Piosenki

Szukaj

środa, 30 listopada 2016

Wyniki konkursu!

Cześć, tu Ilona. Dziś postanowiłam napisać post z wynikami konkursu na... na coś. Mało osób wzięło udział, bo tylko... 2. Prac nie będzie więc zbyt wiele, ale wybrałam już kto wygra. A więc, będzie to krótki post.

Prace:

Praca wykonana przez: top love me
 
 
 
 
 
 
Spadła z wysokości około metra. Uderzyła głową o zimny, twardy sufit z kamienia, ale z wypadku wyszła bez szwanku - może nie licząc tego, że bolało ją wszystko. Podniosła się powoli, lecz po sekundzie jej głowa ponownie spotkała się z kamieniem. Właśnie znalazła się w maleńkim, niskim lochu bez lepszego oświetlenia. Jedynie przez szparę w suficie przedostawał się niewielki, zamglony promień o dziwnym, przytłumionym kolorze, jednak on wcale nie dawał widoczności, dlatego po chwili w pokoiku rozbłysło oślepiające światło, następnie delikatnie przygasło, ale pozostało na tyle, by dziewczyna poie otrafiła zobaczyć przy nim otoczenie. Jak stwierdziła, na podłodze leżało kilka przedmiotów. Jednym z nich okazała się kartka, znaleziona już wcześniej. Obok niej maleńka torebka, w której przechowywała swoje graty oraz inna, równie stara jak poprzednia wiadomość. "cor lapideum" - głosiła, niestety ponownie zapisana niewyraźnie w tym obcym języku. Schowała oba papierki do skrytki i rozpoczęła dalsze poszukiwania. W kąciku pokoju ujrzała kolejny zwitek, spod którego coś wystawało i delikatnie błyszczało. Najpierw podniosła karteczkę i odczytała wiadomość, na szczęście tym razem napisaną po polsku. "Zapoznaj się z sobą." Co to ma znaczyć? Cóż, jednak wolałaby nie wiedzieć...
Wyciągnęła rękę, by obejrzeć połyskujący przedmiot, lecz w jednej chwili cofnęła ją, ponieważ ukłuła się w palec. Coś, znajdujące się przedtem pod zapiskiem,  okazało się kawałkiem szkła. Mila rozwarła wargi.
W szkiełku, zamiast swojego zwykłego odbicia, ujrzała straszną twarz, jakiej nigdy sobie nie wyobrażała. Oczy jej pozbawione były jakiegokolwiek wyrazu, nie miały tęczówek ani źrenic. Jedno po prostu całe białe, drugie - czarne. Z obu ściekała najprawdziwsza krew, tak samo jak z ciemnych, zranionych ust. Na całej twarzy znajdowały się również liczne rozcięcia oraz otarcia. Przerażona dziewczyna odskoczyła i wtedy zobaczyła całą siebie.
Jej włosy, długie aż do ziemi, albo nie, nawet dłuższe oraz rozczochrane, całe plamił czerwony płyn. Poprzez fryzurę przedzierała się złowrogo czarna rękojeść noża, tkwiącego w głowie. Ta niespełna osoba miała na sobie dopasowaną, czarną suknię z rękawami i trenem. Ponownie... Zakrwawioną... Nie dało się też przeoczyć rany na jej lewej piersi, wyglądającej jakby ktoś wyrwał z niej serce. Podobne rozcięcia zauważyła na całym ciele, a raczej jego kawałku. Oprócz tego było coś, co najbardziej ją dziwiło (no, oprócz tego, że w pewnym sensie żyła). Skrzydła... Poszarpane, podarte, poplamione znajomą wydzieliną skrzydła. Przeniosła wzrok na ręce, zupełnie pozbawiona zdolności do powiedzenia czegokolwiek. Zastygła tak, rzucona na kolana z otwartymi ustami. I zrozumiała treść kartki... Potworem okazała się właśnie ona... Cicha nastolatka, mieszkanka spokojnej i cudownej planety MSP. Teraz tak... odmiennej.
Nagle pokój zaczął się powiększać, tak że mogła spokojnie się w nim zmieścić, następnie nawet spróbować nowych skrzydeł. Czy w tym nowym wyglądzie to właśnie one staną się jej błogosławieństwem? Ściany pięły się w górę, sufit jakby zniknął, a całe pomieszczenie rozszerzyło się. Teraz albo nigdy. Ostrożnie spróbowała wzbić się wyżej. To było w jej zimnej krwi... Do kierowania lotem potrzebowała jedynie trzeźwości umysłu oraz siły woli, a właśnie myślenie zawsze wychodziło jej najlepiej. Same skrzydła, choć wyglądały na słabe, okazały się naprawdę mocne i silne. Do wolności brakowało jej tylko wyjścia. Czy na górze czekał ją świat? Czy tylko wilgotny strop? Z zamiarem sprawdzenia tego, podwyższyła lot. I tak jeszcze przez chwilę, jednak wysokość nie miała końca. Znalazła się po prostu w otwartej przestrzeni, nie czując już gruntu pod nogami. Nie mogła się o nic podeprzeć, toteż nie przestawała machać skrzydłami, z obawą, że spadnie. Prosiła o chwilę wytchnienia. 
- Ten świat jest popieprzony!!! - chciała zakląć, lecz nie usłyszała własnego głosu, który najwyraźniej nawet nie wydobył się z jej gardła. Zajebiście, świetnie. Nie pozostało nic, tylko czekać na cud, który nie nadejdzie. Czyli to kolejna sytuacja bez wyjścia? Ciekawe, która z kolei. W takich chwilach świat sam znajdywał rozwiązanie. Na przykład próba zabójstwa. 
Z zamkniętymi oczami wstrzymała ruch skrzydeł i pozwoliła ciału swobodnie opadać. Choćby nigdy nie poczuła już własnych nóg. 
I nie czuła. Przestała też odczuwać, że w ogóle spada. 
"A więc to tak wygląda umieranie..." 
Zarówno zdezorientowana, jak i wciąż przytomna, otworzyła oczy, widząc ścianę ciemnego lochu, jednak tym razem odrobinę większą. Czy to wszystko było snem? Nie, chwila... Na murze zaczęły się pojawiać jakieś wzory... Nie! To litery! "Od... w... r... odwróć się"! Dziewczyna, zachowując pełną ostrożność, wypełniła polecenie


Przepraszam, że nie całość. Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz. Po prostu, ten post byłby chyba za długi jak na wyniki. A i prawie bym zapomniała. Twórczyni pracy to Augurey. Jeśli chcecie przeczytać dalszą część, to zapraszam do jej posta. > blog to: http://mila-i-msp.blogspot.com/


Wygrała....














....





















....












Augurey!
Myślę, że napracowała się bardziej tworząc swoją pracę, ale i ona, i top love me dostaną nagrody.

1 miejsce - pozdrowienie, 3 autografy, 3 prezenty, 2 prezenty z listy życzeń, love it na 5 artbookach

2 miejsce - 3 autografy, 2 prezenty, 1 prezent z listy życzeń, 3 love it na lokach

Nagrody nie są zbyt... zadowalające?  Przykro mi, ale mam malutko sc. I chyba lisa nie pomoże już wręczyć nagród D: Zrobię konkurs, ale myślę, że jeszcze może w tym tygodniu, a termin bęzie gdzieś do lutego. Jednak nic jeszcze nie wiadomo. Nagrody wręczę w ciągu 7 dni (do 6 grudnia). Jeżeli w międzyczasie będę mieć jeszcze VIP, 2 miejsce również dostanie pozdrowienie, a pierwsze dostanie dodatkowe dwa prezenty z listy życzeń.
 
To na tyle w tym poście.
 
Pa!  
~ Ilona
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz